sobota, 26 października 2013

Na zawsze - Alyson Noel


http://publicat.pl/dolnoslaskie/oferta/beletrystyka-dla-mlodziezy-15/na-zawsze-niesmiertelni-6_65,6174,6137.html

Autor: Alyson Noel
Tytuł: Na zawsze
Oryginalny tytuł: Everlasting
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 11 września 2012
Ilość stron: 271
Ocena: 8/10

  Alyson Noel jest amerykańską pisarką powieści dla młodzieży i dorosłych. Sławę przyniósł jej bestsellerowy cykl ,,Nieśmiertelni" ( Ever, Błękitna Godzina, W cieniu klątwy, Mroczny płomień, Nocna gwiazda, Na zawsze ). Na naszym blogu poznaliśmy również jej dodatek do serii ,,Nieśmiertelni" w postaci książek opowiadających o życiu młodszej siostry Ever, Riley: Aura, Lśniąca Pułapka.

  Po długiej przerwie od cyklu ,,Nieśmiertelni" przyszedł czas na dokończenie serii, którą skończyłam czytać na ,,Mrocznym płomieniu" rok temu. Naładowałam baterię na maksa, zmieniłam nastawienie na bardziej "pozytywne", by na starcie nie zniechęcić się do tej serii, która przecież wcale nie musi zakończyć się fatalnie pod względem treści, jak i wykonania przez autorkę. Jak na razie to tylko pierwsza część jest przeze mnie jakoś dobrze kojarzona, ale wtedy byłam o wiele młodsza, miałam mniej książek za sobą przeczytanych i mój punkt widzenia na pewno był inny. Teraz już nie kręcą mnie paranormale, nie świruje za wampirami, czy jakimiś innymi nadprzyrodzonymi istotami. Więc jak podobała mi się ta książka?            

  Część szósta, wszystkim dobrze znanej serii ,,Nieśmiertelni" jest już ostatnią częścią, zamykającą ten cykl. Już nigdy nie usłyszymy o dalszych losach Ever i Damena. Już nigdy nie będziemy mogli porównywać kolejnych książek z tej serii, do innych książek autorki, bo właśnie postanowiła ona zakończyć przygodę z Ever, Damenem i tym niezwykłym, dla mnie dziwnym, światem. Po przeczytaniu pięciu poprzednich tomów miałam mieszane uczucia, co do tej autorki, która raz spisywała się w miarę dobrze, a raz było po prostu kiepsko. Wszyscy dobrze wiemy, że ta seria nie jest najlepsza, więc jak pani Noel postanowiła ją zakończyć?          

Pierw zacznijmy od tego o czym jest ta książka:


  Ever i Damen przeszli już długą i ciężką drogę, by dalej być razem. Jednak pomimo wielu przeszkód na ich drodze do szczęścia, mimo walki z wrogami, ze złem, zazdrością i zdradą, oboje dalej mają pod górkę, dalej los rzuca im kłody pod nogi, dalej próbuje zniszczyć to co ich łączy... Ale teraz, już ostatecznie, Ever i Damen mogą się z tym zmierzyć i wygrać wspólne życie już na zawsze. Po prostu muszą wrócić do tego co było, wrócić do początku i dzięki temu starać się wszystko naprawić i odbudować. Czy za tą ostateczną przeszkodą kryje się prawdziwe szczęście i wieczna miłość?


  Na początku autorka postawiła na pewną nowość, ponieważ przeniosła nas do poprzedniego wcielenia  Ever. To było nawet ciekawe i nim zdążyłam powiedzieć siostrze, że ta część jest wielkim zaskoczeniem, że teraz autorka się postarała i finał serii jest ciekawy, inny i o wiele lepszy od poprzednich części, to czar prysł i pojawiła się szara rzeczywistość. W tej części w sumie nie dzieje się nic wielkiego. Jest Ever, jest i Damen. Ever chce podążyć drogą jaką wskazuje jej tajemnicza kobieta, chce poznać przeszłość i znaleźć sposób na wieczne życie z Damenem i szczęście, a Damen chce tylko eliksiru, by znów mógł się z Ever "normalnie dotykać". Dodatkowo autorka postanowiła zrobić z Ever i całego tego jej świata niezłą bajeczkę... Szkoda, że ja nie mogę pstryknąć palcami i nagle nie pojawia się przede mną piękne bugatti, albo nowy telefon, nowy laptop, nowy dom... Przecież tak bardzo chce! Chce też dostać się do Summerlandu i również nie wychodzi... Chyba ten Damen coś tam nakłamał...
  Ogólnie to książka nie była aż taka tragiczna i jeżeli Wam się nudzi w jesienne wieczory, to polecam! Ja czytałam ją długo, bo w między czasie byłam mocno zawalona nauką w szkole, czytaniem szkolnych lektur ( których w tym roku mam zaskakująco dużo ) i prywatnymi sprawami. Ale Wam może się spodobać, więc możecie spróbować :))


Za książkę serdecznie dziękujemy wydawnictwu:

Współpraca

~.~

  U mnie dużo nauki i ciężkie starcia z lekturami... Zaraz wracam do niezwykłej przygody z czytaniem ,,Dziady" cz. 3 i jej niezwykle szczegółowym opracowaniem... Nim jeszcze skończę z ,,Dziadami", to przyjdzie czas na ,,Pan Tadeusz"... A jak u Was? Są tu jacyś humaniści? :D

niedziela, 13 października 2013

Przewodnik po sadze Zmierzch - Stephenie Meyer


źródło: pl.twilightsaga.wikia.com

RECENZJA


Na początku uznałam, że autorka po prostu próbuje uczepić się dobrego źródła zarobku i nie ma zamiaru go puścić, dopóki zarabia na nim niezłe pieniądze. Powiedzmy sobie szczerze - może i szum wokół ,,Zmierzchu'' zaczyna powoli słabnąć, tak naprawdę nigdy nie wygaśnie. A przynajmniej nie teraz, gdy wciąż jest o czym mówić, a w telewizji bez ustanku puszczają którąś część ekranizacji. Moja fascynacja sagą gaśnie, ale ze względu na swój sentyment i uwielbienie do autorki, postanowiłam i tę książkę jej autorstwa przeczytać. Nie mogę powiedzieć, że ten przewodnik mnie nie zaciekawił.


Na początku uważałam, że ten przewodnik (jak i wiele innych znajdujących się w moim domu) będzie służył mi tylko do przeglądania ciekawych obrazków i przeczytania niektórych fragmentów. Oczywiście tak nie było, bo gdy książka trafiła w moje ręce od razu zaczęłam ją czytać strona po stronie, chłonąc nowe informacje i ciekawostki oraz zachwycając się wspaniałą grafiką.


No właśnie. W przewodniku nie tylko można było przeczytać i uzupełnić swoją wiedzę na temat ulubionej serii, ale także pooglądać obrazki przedstawiające bohaterów, ich miejsca zamieszkania, a nawet samochody. Niektóre obrazki nie zgadzały się z aktorami lub miejscami wykorzystanymi w filmie, przedstawione jest to, co widziała autorka i ilustrator. Jeśli ktoś najpierw przeczytał ,,Zmierzch'', a dopiero później zobaczył ekranizację, z pewnością wie, jak bardzo się różnią niektóre szczegóły. Ci, którzy nie mieli porównania, bo najpierw obejrzeli film, dzięki pięknym ilustracjom mogą zobaczyć wszystko w innym świetle, co wydaje mi się doskonałą gratką dla każdego fana.


Pewnie zastanawiacie się, co takiego znajduje się w tym przewodniku, że Stephenie pofatygowała się go napisać, a wszyscy teraz się nim zachwycają. Przede wszystkim znajdziemy w nim dokładne opisy wszystkich postaci, ich historie oraz różne opowieści i wyjaśnienia. Na starcie autorka serwuje nam rozmowę ze swoją koleżanką Shannon Hale, z której możemy dowiedzieć się wiele o procesie twórczym, jak zaczęła się przygoda Stephenie z pisaniem, o znajdowaniu pomysłów i o wszystkim tym, co dla niej ważne. Później następuje część, w której znajdują się opisy bohaterów. Przypominamy sobie kilka informacji, ale poznajemy także nowe. Na wielu stronach opisane są ich wyglądy, cechy fizyczne, zdolności nadprzyrodzone, procesy przemiany, historie wampirów i wszystkie mity związane z nimi, styl życia i wszystkie ważne informacje o mieszańcach. Wszystko opisane jest tak szczegółowo, że nie da się od tego oderwać i czyta się z rosnącym zaciekawieniem. Oczywiście po wampirach poznajemy wilkołaki i możemy przyjrzeć się drzewom genealogicznym niektórych rodzin. Nie brakuje także części przeznaczonej dla ludzi, których nie brakuje w sadze.


Wiem, że słodzę, więc teraz czas na trochę minusów. Zaczniemy od tego, że pod każdym opisem bohatera znajdowały się cytaty. Moim zdaniem niektóre z nich były tam zamieszczone niepotrzebnie. Kolejną rzeczą jest to, że wolałabym, żeby w przewodniku znajdowało się więcej portretów postaci. Chciałabym wiedzieć, jak wyobrażał sobie je ktoś inny, niż ja i ci, którzy wybierali aktorów do ekranizacji.

Na koniec dodam, że w przewodniku znajdują się także kluczowe punkty fabuły każdego tomu, pojazdy, inspiracje oraz wycięte fragmenty. Przedstawiona jest też międzynarodowa galeria okładek i najczęściej zadawane pytania.
Szczerze polecam Wam ,,Przewodnik po sadze Zmierzch''. Jest on idealnym dopełnieniem całej serii, więc jeśli chcecie poznać lepiej swoich ulubionych bohaterów, powinniście po niego sięgnąć.
źródło ilustracji: grafika google

Za możliwość przeczytania dziękujemy:

Współpraca

piątek, 11 października 2013

Kronika / Chronicle (2012)


,,Filmowe piątki'' to nowa akcja organizowana przez naszego bloga. Postanowiłyśmy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami po obejrzanych filmach. Oglądanie filmów jest moją drugą pasją tuż po książkach, więc z chęcią przedstawię Wam pozycje ''must watch'' oraz te przeciwne. Nie zabraknie także moich ulubionych seriali. :) Mam nadzieję, że współautorka bloga od czasu do czasu doda coś od siebie, jednak jej czas tymczasowo wydzielony został na książki i buszowanie po internetowych sklepach. :) Co mogę jeszcze dodać? Recenzje ukazywać się będą w każdy piątek, aż do wyczerpania materiału (mam nadzieję, że nigdy to nie nastąpi). Serdecznie zapraszam Was do odwiedzania naszego bloga i dzielenia się własnymi wrażeniami po obejrzeniu tych filmów.


***




Poszłam do kina na ten film głównie ze względu na to, że spodobał mi się zwiastun. Mój klimat, nadprzyrodzone zdolności, kręcenie historii przez bohaterów. Zapowiadało się całkiem nieźle. Czy i tak właśnie było?

Jest to historia nastoletniego chłopaka o imieniu Andy, który kupuje sobie kamerę i zaczyna nagrywać wszystko dookoła. Nie robi oczywiście tego bez powodu. Ma zamiar głównie nagrywać swojego ciągle pijanego ojca i upamiętnić bliskość ze swoją matką, która jest bardzo chora. Andy jest bardzo nieśmiały, często płacze, nie ma zbyt wielu znajomych i nie radzi sobie w szkole. Jego jedynym przyjacielem jest jego kuzyn Matt, który namawia go na imprezę, na którą niechętnie się godzi. Tam poznają Stevea, który jest otwarty na nowe znajomości.Podczas imprezy we trójkę udają się do oddalonego o kilkaset metrów miejsca, gdzie znajdują dziurę w ziemi. Wchodzą do środka, a wtedy zauważają coś, co emanuje niepokojącą aurą. Kiedy dotykają niezidentyfikowanego obiektu, wszystko się zmienia. Zostają obdarzeni nową mocą - telekinezą. Bawią się nią kompletnie bezmyślnie, lecz wszystko się zmienia, kiedy Andy zaczyna zamieniać zwykłą zabawę w coś naprawdę niebezpiecznego.


Film możemy podzielić na dwie części. Zaczyna się dość spokojnie. Zwykła komedia, w której grupa nastolatków wygłupia się, używając swoich nowych możliwości. Przestawiają samochody, występują w pokazie talentów, straszą dzieci latającym pluszowym misiem. Jednak wszystko się zmienia, gdy Andy zaczyna rozumieć, że może wykorzystać swoje moce w inny sposób, niż tylko dla zabawy.


Właśnie na tym głównie polega druga część filmu. Nie ma już beztroski, żartów i śmiechu. Bohater jest zdeterminowany i pewny tego, co chce osiągnąć. Zaczyna robić się naprawdę poważnie i dramatycznie. Poczucie tragedii towarzyszy nam do ostatniej sceny.


Całą dramaturgię filmu potęguje kamera, która odgrywa naprawdę ważną rolę w tym filmie. Dzięki niej akcja płynie wartko, pomijając te niepotrzebne wydarzenia. Ponadto daje nam możliwość w pewnym sensie zbliżenia się bardziej do całej historii. Wydaje nam się to bardziej realne i bliskie, gdy bohaterowie sami siebie nagrywają. Dzięki temu poznajemy lepiej postać Andy'ego, której nadana jest głębia, kiedy jest sam na sam z kamerą.


Moim zdaniem reżyser Josh Trank wpadł na ciekawy pomysł by stworzyć film, który będzie czymś w stylu paradokumentu. Naprawdę bardzo podobało mi się to, że cała akcja była filmowana amatorskimi kamerami.


Na film warto się wybrać głównie dlatego, że jest naprawdę ciekawy i pełen akcji. Ktoś, kto lubi mieszankę filmu akcji z fantastyką i w dodatku kamerowanie amatorskimi kamerami, powinien być zadowolony. Ponadto film przedstawia historię alternatywnego supermana, który nie zamierza wykorzystać swoich nadprzyrodzonych zdolności do czynienia dobra, a wręcz przeciwnie.

źródło zdjęć: tumblr.com




Wkrótce:
- ,,Sztuka zrywania''
- ,,Kac Vegas 3''

Mam zamiar obejrzeć:
- ,,Stażyści''
- ,,Now is good''
- ,,Heartless''

piątek, 4 października 2013

Bling Ring (2013)


,,Filmowe piątki'' to nowa akcja organizowana przez naszego bloga. Postanowiłyśmy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami po obejrzanych filmach. Oglądanie filmów jest moją drugą pasją tuż po książkach, więc z chęcią przedstawię Wam pozycje ''must watch'' oraz te przeciwne. Nie zabraknie także moich ulubionych seriali. :) Mam nadzieję, że współautorka bloga od czasu do czasu doda coś od siebie, jednak jej czas tymczasowo wydzielony został na książki i buszowanie po internetowych sklepach. :) Co mogę jeszcze dodać? Recenzje ukazywać się będą w każdy piątek, aż do wyczerpania materiału (mam nadzieję, że nigdy to nie nastąpi). Serdecznie zapraszam Was do odwiedzania naszego bloga i dzielenia się własnymi wrażeniami po obejrzeniu tych filmów.


***




Głównym powodem, aby obejrzeć film jest wystąpienie w nim Emmy Watson. Aktorka występuje w dość ciekawych filmach, w których spisuje się całkiem dobrze, a historie, którą nam przedstawia są jak najbardziej prawdziwe i poruszające. Ostatnio obejrzałam z nią The Perks Of Being A Wallflower i byłam zachwycona. Czy i tym razem tak będzie?

Może zacznijmy od początku. Młody chłopak, szukając akceptacji wśród rówieśników natrafia na dziewczynę, która całkowicie zmienia jego życie. Wprowadza go do swojego świata i zapoznaje ze swoimi znajomymi. Okazuje się, że cała grupa dzieciaków ma niecodzienne hobby. Posiłkując się newsami z serwisów plotkarskich i innych źródeł sprawdzają, co dany celebryta robi w dany dzień, a raczej nocy, po czym za pomocą wyszukiwarki odnajdują jego dokładny adres. W taki sposób włamują się do domu m.in. Paris Hilton i przez krótką chwilę żyją jej życiem.


Zanim powiecie, że dzieciaki były zwykłymi złodziejami i nie potrzebnie powstał o nich film, chciałabym rozwinąć wątek, o którym wspomniałam wcześniej. Na początku wcale nie chodziło im o kradzieże, a o życie przez chwilę jak celebryci. Co prawda brali jakieś drobnostki, ale bardziej zależało im na imprezowaniu w domach, np. takiej Paris Hilton. Chcieli dotknąć świata, którego znali tylko z telewizorów, komputerów i kolorowych czasopism. Nie zależało im na wartościach przedmiotów, które znajdowali w tych domach, ale bardziej chodziło im o to, do kogo te rzeczy należały. Za swoje ofiary wybierali gwiazdy, które podziwiali.


Można powiedzieć, że w ten sposób Coppola przedstawia nam pesymistyczną wizję pokolenia, które żyje tu i teraz i nie myśli o przyszłości. Pragnie pieniędzy, ale nie dlatego, żeby je wydać, ale po to, żeby je mieć i móc się nimi pochwalić na Facebooku. Mimo wszystko i tak to nie wygląda jak poważne przestępstwo, a raczej zaślepienie przez wychowanie w teraźniejszej kulturze Stanów Zjednoczonych. Większość dzieciaków nie zdawała sobie sprawy z tego, co właściwie robi. Tylko jedna postać zachowała chłodne wyrafinowanie i pełną świadomość obranej ścieżki. I była nią Nicki (Emma Watson).


Skoro już mowa o powalającej grze aktorskiej Emmy Watson, nie  sposób też pominąć pozostałych aktorów, którzy imponowali swoją dojrzałością aktorską i moim zdaniem spisali się świetnie. Katie Chang zagrała naprawdę wiarygodnie, a Watson (można o niej pisać nieskończenie wiele) po raz kolejny udowodniła, że nie jest już małą dziewczynką, która zagrała Hermionę. Jej nowe role są równie dobre, co ta w ekranizacji Harrego Pottera, jednak wątpię, by istniała, chociaż najmniejsza szansa, żeby ludzie przestali ją kojarzyć z rolą mądrej czarownicy.


To jedna z tych opowieści, która zachwyca nie tylko dlatego, że grają w niej świetni aktorzy, ale dlatego, że wydarzyła się naprawdę. Brzmi to nieprawdopodobnie, ponieważ jak mogłaby grupa nastolatków włamywać się do domów celebrytów i okraść przedmioty, które warte były kilka milionów dolarów? To niedorzeczne, ale rzeczywiście Bling Ring opiera się na autentycznych wydarzeniach. W dodatku film ogląda się jak film dokumentalny, co w całości powoduje, że to jest zdecydowanie jego wielkim plusem i przyciąga widza.


Bling Ring jest filmem wartym obejrzenia. Naprawdę go polecam nie tylko fanom Emmy, ale także każdemu, kto lubi niebanalne historie oparte na faktach. Mam nadzieję, że również przypadnie wam do gustu.
źródło zdjęć: tumblr.com








Wkrótce:
- ,,Kronika''
- ,,Sztuka zrywania''
- ,,Kac Vegas 3''

Mam zamiar obejrzeć:
- ,,Stażyści''
- ,,Now is good''
- ,,Heartless''


***

CZASAMI MACIE DO NAS PYTANIA, A MY NIE ZAWSZE ODPOWIADAMY NA NIE W NOTKACH. TERAZ MOŻECIE PYTAĆ NAS TUTAJ: http://ask.fm/rohalie I Z PEWNOŚCIĄ UZYSKACIE ODPOWIEDŹ :)

PS2. SPRZEDAJEMY CIUSZKI, WIĘC ZAPRASZAMY WAS DO POOGLĄDANIA ICH NA NASZYM KONCIE NA TABLICY :)

Nocna gwiazda - Alyson Noel


http://publicat.pl/dolnoslaskie/oferta/beletrystyka-dla-mlodziezy-15/nocna-gwiazda-niesmiertelni-5_65,6174,6136.html

Autor: Alyson Noel
Tytuł: Nocna gwiazda
Oryginalny tytuł: Night Star
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2012-01-11
Ilość stron: 284
Ocena: 5/10

  Alyson Noel jest amerykańską pisarką powieści dla młodzieży i dorosłych. Sławę przyniósł jej bestsellerowy cykl ,,Nieśmiertelni" ( Ever, Błękitna Godzina, W cieniu klątwy, Mroczny płomień, Nocna gwiazda, Na zawsze ). Na naszym blogu poznaliśmy również jej dodatek do serii ,,Nieśmiertelni" w postaci książek opowiadających o życiu młodszej siostry Ever, Riley: Aura, Lśniąca Pułapka.

  Po długiej przerwie od cyklu ,,Nieśmiertelni" przyszedł czas na dokończenie serii, którą skończyłam czytać na ,,Mrocznym płomieniu" rok temu. Naładowałam baterię na maksa, zmieniłam nastawienie na bardziej "pozytywne", by na starcie nie zniechęcić się do tej serii, która przecież wcale nie musi zakończyć się fatalnie pod względem treści, jak i wykonania przez autorkę. Jak na razie to tylko pierwsza część jest przeze mnie jakoś dobrze kojarzona, ale wtedy byłam o wiele młodsza, miałam mniej książek za sobą przeczytanych i mój punkt widzenia na pewno był inny. Teraz już nie kręcą mnie paranormale, nie świruje za wampirami, czy jakimiś innymi nadprzyrodzonymi istotami. Więc jak podobała mi się ta książka?            

  ,,Nieśmiertleni 5" poraz kolejny mnie zawiodło. Po świetnej książce tej autorki: ,,Greckie wakacje", gdzie moja opinia na jej temat zaczęła znowu wzrastać, teraz ponownie bardzo szybko opada na dół. Przy ,,Greckie wakacje" wystawiłam jej ocenę 10, a teraz tylko 5. Książka po prostu nie spełniła moich oczekiwań. Mimo neutralnego nastawienia, wyrozumiałości, cierpliwości... Czegoś mi tu brakowało... A może się po prostu czepiam, bo jestem zmęczona po wielu godzinach nauki w szkole i poza nią, a także ciągle powracającym przeziębieniem... Może znów się okaże, że źle spojrzałam na to, co chciałam nam pokazać autorka, tak samo jak zrobiłam to z książką ,,Kruk. Nevermore", którą wy się zachwycacie, a ona kompletnie do mnie nie przemawiała. Może to być powodem niskiej oceny, ale równie dobrze może to być brak pomysłu na książkę.              

  Haven wciąż obwinia Ever o śmierć swojego chłopaka, Romano, choć to nie sama Ever jest za to odpowiedzialna, a jego śmierć wynikła z powodu nieszczęśliwego wypadku. Tyle, że Haven przeszła na ciemną stronę moc i nie wiele do niej dociera. Jednak groźna przyjaciółka nie jest jedynym problemem głównej bohaterki. Pojawia się też Damen i jego tajemnice, które wiążą się z jej poprzednimi wcieleniami. Dodatkowo Ever dalej próbuje wszystkiego, by znów móc z Damenem normalnie ,,żyć". Czy Ever rozwiąże problem z swoją byłą najlepszą przyjaciółką, Haven? Czy Ever uda się w końcu wygrać spokojną przyszłość?  

  No to Haven jest zła na Ever i jest na nią zła przez około dziewięćdziesiąt osiem procent książki. Ciągle dowiadujemy się o tym jak to Haven jest zła na Ever, jak jej odbija z powodu nadmiaru władzy i jak bardzo schodzi na złą drogę. Haven ciągle obwinia o śmierć swojego chłopaka Ever i grozi jej "śmiercią". W między czasie dowiadujemy się o mrocznej tajemnicy Damena i o przeszłości Ever, gdy była w innych wcieleniach. I tak w kółko. Haven zła. Ever chce koszulkę Romano, bo potrzebuje eliksir jaki się na nią wylał, by znów móc się "normalnie dotykać" z Damenem, a sam Damen kombinuje przy swoich wspomnieniach z przeszłości, gdzie spotykał Ever w różnych wcieleniach. Haven chce zabić Ever, Ever coś tam kombinuje z koszulą, a Damen jakoś trzyma się z boku. I znów zataczamy kółeczko... Po prostu NUDA. W tej części strasznie mało się działo. Wszystko było dla mnie przewidywalne i nudne. Ta książka bardziej mnie nudziła niż lektury szkolne, serio! Gdzie się podział ten świetny styl autorki z ,,Greckie wakacje"? Gdzie są te ,,samo przewracające się" kartki? Określenia ,,idealna" do tej książki na pewno nie dopiszę, a jeśli chodzi o ,,polecam", to go tu też już nie ujrzycie.  Zawiodłam się na tej autorce. Liczyłam na coś lepszego.

Za książkę serdecznie dziękujemy wydawnictwu:

Współpraca



~.~

Miejmy nadzieje, że kolejna ( już ostatnia ) część cyklu ,,Nieśmiertelni" okaże się lepsza. Nie chce rozstawać się z tą serią i mieć z nią w większości negatywne skojarzenia...

Co sądzicie o tej książce? :))

Jeśli chciałby ktoś tę książkę na własne posiadanie, to proszę pisać na: sonia1996@autograf.pl