źródło: zksiazkami.pl
Pierwszą rzeczą, od której rozpocznę tę recenzję, to powiedzenie wam, dlaczego w ogóle sięgnęłam po tę "świetną " moim zdaniem książkę. Mianowicie bardzo polubiłam sagę ,,Szeptem'', którą również napisała Becca Fitzpatrick i byłam bardzo
ciekawa, czy jej kolejna książka będzie podobna do ,,Szeptem'', ale jak
się okazało autorka jest bardzo pomysłowa i jedyną rzeczą ,która łączyła te
dwie książki to nazwa sklepu, więc brawa dla autorki!
Książka opowiada o Britt , która zerwała ze swoim
chłopakiem. Dziewczyna, chcąc go odzyskać
postanowiła udowodnić mu ,że jest silna i nie potrzebuje jego pomocy, dlatego też podczas przerwy wiosennej zamiast opalać się na plaży wybrała "spacer" po górach .
Czy to dobry wybór? Czy Britt i jej
przyjaciółka postawiły na dobre karty, ufając dwóm młodym chłopakom? Tego nie
mogę wam ujawnić ponieważ nie było by niespodzianki.
Największą
zaletą tej książki jest brak jako takich trójkątów miłosnych . W prawdzie
mówiąc jest tam mowa o dwóch chłopakach ,ale nie tak jak np. w sadze ,,Zmierzch". W tej opowieści nie chodzi o to, którego chłopaka wybierze
bohaterka, tylko kto przeżyje, a kto zginie próbując. W książce jest pełno
tajemnic, nieufności i zgrozy w pozytywnym znaczeniu oczywiście .
Przeczytałam
ją w niecałe dwa dni. Przy 400 stronach to niezły wyczyn ,ale szczerze mówiąc
nawet nie poczułam tych setek stron, ponieważ bardzo przyjemnie się ją czytało i
nie byłabym oburzona, gdyby było ich troszeczkę więcej.
No, ale wracając do tematu, to pierwszy
raz mogę śmiało powiedzieć, że lubię główną bohaterkę (nie zdarzało się to
często w innych książkach). Dziewczyna, choć nieufna (co było usprawiedliwione) wiedziała, co
musi zrobić. Nawet najgorsza prawda o bliskiej jej osobie nie zaważyła na wyborze, którego musiała się podjąć . Britt można podziwiać za jej optymizm w tej dosyć
ciężkiej na początku sytuacji, ale także za jej spryt i odwagę .Wiedziała, co
ryzykuje oszukując swoich porywaczy, ale wiedział też, że to jest jej jedyna
szansa na wolność i dlatego bez zastanowienia zrobiła to, co uważała za słuszne.
Mogę szczerzę polecić tę książkę, a nawet namawiam was do jej
przeczytania! Tylko uważajcie, bo często
zapiera dech w piersi i czasami serce zaczyna bić szybciej, ale to moje odczucia
wobec ,,Black ice ".
- Julia
Czytałam i mnie również bardzo się podobała :) Brak trójkąta miłosnego, bardzo fajna bohaterka, to jak sama napisałaś, jest dużym plusem. Niewielkim minusem było, iż autorka dawała dość dużo wskazówek i wszystkiego można było się domyślić - przynajmniej tak było w moim przypadku :) Czytało mi się bardzo przyjemne i mimo pewnej przewidywalności bardzo polubiłam tę książkę - sam pomysł jest rewelacyjny. Również sięgnęłam po tę książkę ze względu na sagę "Szeptem", która kiedyś skradła mi serce i mam do niej DUŻY sentyment :)
OdpowiedzUsuńRównież mam sentyment do ,,Szeptem'' :)
UsuńJakoś mnie do niej specjalnie nie ciągnie, chociaż wydaje się być spoko. ;)
OdpowiedzUsuńZawsze można spróbować :)
UsuńTytuł przewinął mi się przed oczami, opis jest niezły, myślę, że warto przeczytać. Fabuła skojarzyła mi się z horrorem - tam też ludzie muszą przetrwać i nie mogą sobie ufać...
OdpowiedzUsuńTo do roboty - czytaj! :D
UsuńNie spodziewałam, że tak pozytywnie ją odbierzesz. Autorkę polubiłam w Szeptem, ale z każdą książką poziom spadał. Polubiłaś główną bohaterkę, to już wielki plus powieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Szeptem to zdecydowanie sukces tej autorki. Masz rację, trudno polubić główną bohaterkę.
UsuńMam w planach od dawna :)
OdpowiedzUsuńTo czytaj, czytaj :)
UsuńZa "Szeptem" planowałam się zabrać już wiele razy, ale jakoś nigdy nie wychodziło. Może z "Black ice" będę miała więcej szczęścia. ;)
OdpowiedzUsuńOjej, uwielbiam Szeptem! Na twoim miejscu wróciłabym do chęci przeczytania tej serii :)
UsuńCzytałam "Szeptem" tej autorki, a "Black Ice" czeka już w majowym stosiku TBR. Mam nadzieję, że uda mi się tę książkę jak najszybciej przeczytać.
OdpowiedzUsuńCzekam na twoją opinię :)
UsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuń