czwartek, 28 listopada 2013

Co dzieje się u Cohrri?

Witam Was, Kochani!

  Dzisiaj tak poza recenzjami, bo szczerze mówiąc, to jedyne, co teraz czytam, to lektury... A i nie wszystkie mi się chce czytać... Szczerze mówiąc, po prostu jakoś ostatnio straciłam chęć do czytania książek. Jesienna pogoda i długie wieczory nie sprawiają, że chętnie sięgam po książkę i zatracam się w lekturze... Złapał mnie leń, który nie ma zamiaru mnie szybko wypuścić ze swoich objęć. Ale walczę z nim. Może wkrótce wygram tę walkę i skończę czytać ,,Tylko Ciebie chcę" :D No chyba, że moja Pani z polskiego znów wymyśli sobie jakąś ciekawą lekturę, którą ogólnie powinniśmy czytać w fragmentach, ale ona nie wyobraża sobie nie przeczytania całości, więc, co muszą zrobić humaniści? Czytać!
  Dodatkowo chciałam jeszcze zadbać o zdrowie i sylwetkę, i zacząć w końcu regularnie ćwiczyć, ale jak wracam o 17 do domu, to pierwsze, co robię to jem obiad, potem siadam przed telewizorem, robię sobie herbatkę lub kawę i siedzę tak sobie w spokoju przez chwilę, później zabieram się za naukę, idę spać i wszystko od nowa...
  Muszę z tym skończyć. Czas na coś nowego... Czas zacząć ćwiczyć, czytać, odwiedzać Wasze blogi i znów wrócić do blogowej sfery. Mam nadzieje, że nam wybaczycie i pozwolicie wrócić :))
  Pewnie większość z Was też ma na co dzień wiele do zrobienia i czasem traci chęci na czytanie, ćwiczenia, czy inne czynności. Jak z tym walczycie? I co tam u Was słychać? :D

  Pozdrawiamy,

17 komentarzy:

  1. Skąd ja to znam - mnie taki leń i chandra dopadli głównie w październiku, kiedy to zupełnie nie chciało mi się czytać i zaniedbałam mojego bloga i również blogi innych. Ale nadrabiam zaległości i staram się być na bieżąco.
    Myślisz bardzo pozytywnie, takie ćwiczenia to fajna sprawa. Ich nigdy dość, zawsze można poprawić sobie kondycję i wzmocnić mięśnie. :-)
    Ja staram się czytać w każdej wolnej chwili, ale nie zawsze mi to wychodzi. Jak nie jestem tak bardzo zmęczona, to przed pójściem spać biorę sobie jakąś powieść. Albo kiedy nie mam zbyt dużo lekcji do odrobienia, również staram się coś czytać. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zauważyłam, że przebywanie w blogosferze najbardziej nakłania mnie do czytania :D Trzeba po prostu pokonać lenia i wszystko wróci do normy :P Cieszę się, że nie jestem sama i inny mają podobnie :))

      Usuń
  2. Ja bym z miłą chęcią obecnie czytała, ale nie mam za bardzo kiedy. Kilka tygodni temu miałam taki przestój, że nic mi się nie chciało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się teraz nic nie chce, a akurat w tym tygodniu nie miałam wiele nauki. Musimy z tym walczyć i znaleźć choćby godzinkę, by poczytać :))

      Usuń
  3. Widzę, iż nie tylko ja nieco się rozleniwiłam, aczkolwiek u mnie zastój z czytaniem powoli mija, więc i u Ciebie na pewno też niedługo tak będzie.
    Widzę, że u mnie poprawa sylwetki kończy się tylko na chęciach. ;] Ale trzeba w końcu wziąć się za siebie, czyż nie? Kawa czy herbata zawsze poczeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że u mnie wkrótce to minie :D
      Tak jest, Ellena, Trzeba w końcu wziąć się za siebie :))

      Usuń
    2. Ale co zrobić, jak się nie chce? :) Czytanie książek jest lepsze niż bieganie... ah. :D

      Usuń
    3. W taką pogodę na pewno jest lepsze :D A co zrobić, jak się nie chce, to ja dalej nie wiem :P

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uhh u mnie też nie wesoło pod względem szkolnym. A przez to i czytelniczym. Taka monotonia człowieka dopada, prawda?
    Nie wiem jak niektórzy mogą mieć świetne oceny, a jednocześnie mieć jakieś prywatne życie. Chciałabym odkryć sekret tych ludzi.. ;)
    A nieobecność na pewno wszyscy Ci wybaczą! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również się nad tym zastanawiam. Są osoby, które czytają ok. 100 stron dziennie, przy czym się uczą, spotykają z znajomymi i nie wiadomo jeszcze, co robią. To jest chyba dobra organizacja czasu, a mi tego niestety brakuje :( Mam nadzieję, że wybaczą :D

      Usuń
  6. Ja taki zastój książkowy miałam we wrześniu, ale już mi praktycznie przeszło. Poza tym zaczęłam słuchać audiobooka "Karaluchy" Jo Nesbo, co okazuje się bardzo wygodne. Można sobie spokojnie słuchać i w tym samym czasie wyjść na spacer, albo rysować, ćwiczyć też by się dało. :) A lektur na szczęście mam mało, więc nie jest źle.

    OdpowiedzUsuń
  7. No ja w ogóle nie czytam, chyba że zaliczy się do tego lektury szkolne i vademeca maturalne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, biedna :(( Mnie to czeka w przyszłym roku :(

      Usuń
  8. Czuję, że u mnie również zbliża sie mały postój ze względu na przygotowania do maturki. W końcu lektury same się nie przeczytają ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie do matury jeszcze trochę, a już muszę czytać stosy lektur :((

      Usuń