wtorek, 6 stycznia 2015

Ocalona - Aprilynne Pike



źródło grafiki: lubimyczytac.pl


Książka ,,Ocalona ", jak sam tytuł wskazuje, opowiada  o dziewczynie, która uszła z życiem podczas katastrofy lotniczej dzięki swoim "nadludzkim " zdolnościom, o których jeszcze nie miała pojęcia (co mnie wydawało się dziwne). 
Książka zaczęła się bardzo fajnie i wydawało się ,że podąży w tę stronę ,ale niestety... nie do końca.
Tavia, czyli główna bohaterka naszej książki, całą katastrofę i śmierć rodziców przyjęła dosyć dobrze, ale po tym jak dziewczyna odkryła swoje nadludzkie zdolności, "moce" zaczęła wariować i użalać się nad sobą ,co było bardzo denerwujące. 
Fabuła jest zupełnie szablonowa. Jak to w większości takich książek, pojawił się chłopak o imieniu Benson, który jako jedyny na całym świecie ją rozumiał bez słów, pocieszał i zrobiłby dla niej  wszystko. Niestety nie był z nią szczery i wiele przed nią ukrywał, lecz jak to w książkach bywa - zawsze musi się coś skomplikować, więc pojawił się też Quinn. Chłopak "przeznaczony" naszej głównej bohaterce od początku istnienia człowieka. Nastolatka początkowo nie chciała się zgodzić i zaprzeczała sama sobie, co czuje do tego tajemniczego chłopaka. 
Prócz wątku miłosnego i ogólnego chaosu nasza głupiutka dziewczynka musiała podjąć kilka doprawdy idiotycznych decyzji. Książka wydaje się być pisana na siłę, a czytając ostanie rozdziały miało się uczucie, jakby autorka chciała zakończyć to jak najszybciej i mieć święty spokój. 
Wiem,że moja recenzja nie była zbytnio pozytywna, ale za to prawdziwa. Moim zdaniem jedynym pozytywem było to, że książkę czytało się bardzo szybko. Styl pisania Aprilynne wciąż jest genialny i prosty, dzięki czemu nim się obejrzymy już kończymy czytać jedną z jej powieści.
                                                                       
                                                                                                                                                     - Julia


Za książkę dziękujemy wydawnictwu PUBLICAT



***

Oto pierwsza recenzja (i miejmy nadzieję, że nie ostatnia) naszej nowej recenzentki. Do naszego grona dołączy jeszcze jedna, którą już za niedługo poznacie. Mam nadzieję, że spodobają wam się ich recenzje i dalej będziecie odwiedzać naszego bloga. :)

5 komentarzy:

  1. To już wiem, której książki nie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli chyba nie ma sensu czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie lubi się tej autorki i nie chce się samemu przekonać, to chyba nie ;)

      Usuń
  3. Powoli wyrastam z takich książek, już chyba za stara jestem :)

    OdpowiedzUsuń