środa, 26 grudnia 2012

Ania z Avonlea - L. M. Montgomery



http://www.empik.com/ania-z-avonlea-montgomery-lucy-m,3093044,ksiazka-p
TYTUŁ: Ania z Avonlea
AUTOR: L. M. Montgomery
WYDAWNICTWO: M.Arct i Dom Książki Polskiej

,,– A wie pani, co to jest księżyc po nowiu? To mała złota łódeczka, napełniona marzeniami sennymi.– A gdy zahacza o obłok, niektóre z nich wypadają i dostają się do naszych snów."

,,Ania z Avonlea" to kontynuacja Ani z Zielonego Wzgórza. Montgomery stworzyła serię dziewięciu książek opowiadających historię zabawnej, lekko zwichrowanej dziewczyny, którą zna już chyba każdy.  Mimo, iż zaczęło się od 1908 roku to ,,Ania z Zielonego Wzgórza" i jej kontynuacje to klasyka. W dzisiejszych czasach mało kto nie wie kim była ta bujająca w obłokach, zawsze optymistyczna dziewczyna.

,,Dodatni wpływ na dziecko jest ważniejszy niż nauczenie abecadła."

Ania ma już szesnaście lat. Najwyższy czas przyszedł, by zaczęła uczyć dzieci w szkole i może troszeczkę spoważniała... Dziewczyna uwielbia swoją pracę. Kocha dzieci i zawód jaki sobie wybrała. Jest nietypową nauczycielką, która ma swoje metody nauczania i postępowania z uczniami, co nie do końca się wszystkim podoba. Jednak Ania potrafi się zachować jak należy i dawać dobry przykład nie tylko uczniom, ale i wychowankom, którzy trafiają pod jej i Maryli opiekę po śmierci ich matki. 
Ania mimo swojego zamiłowania do marzenia i łagodności, potrafi dojść nawet do największego łobuza, co udowadnia w książce. 
W tej części przechodzimy z Anią przez różne rozdziały jej życia. Ania jest nauczycielką, opiekunką, dobrą przyjaciółką, ale i nastolatką, która wiecznie marzy i ma swoich idoli a także idealnego mężczyznę  za którego chce wyjść za mąż. W tej części Ania nie tylko będzie napawała optymizmem i romantyzmem sąsiadów i przyjaciół, ale i będzie musiała podjąć trudną decyzje czy będzie dalej uczyć w szkole, czy wyjedzie na uniwersytet?

Nie miałam jej w planach, ale podczas przeglądania półki z książkami babci, natrafiłam na ten tytuł i nie mogłam tak po prostu przejść obojętnie. Nie zachwyciła mnie okładka, która nie jest najlepsza, gdyż moje wydanie jest z 1948 roku... Głupio mi po prostu było, że nie czytałam czegoś, co czytać powinnam. I przyznam się, że początek był straszny... Wiecie jak ciężko jest się nagle przenieść z fantastyki na coś zupełnie innego? Tutaj panuje zupełnie inny styl pisania. Zupełnie inny świat. Świat rozmarzonej dziewczyny, której występki ( ale nie tylko jej ) mogą przyprawić nas o uśmiech na twarzy i poprawić nasze samopoczucie.

,,Czasem drobiazgi odgrywają w życiu większą rolę niż rzeczy ważne."

Styl autorki jest świetny. Nie nudzi i nie karze am zastanawiać się nad słówkami, które już dawno wyszły z użycia. Autorka ma dosć uniwersalny styl, który zarówno podobał się czytelnikom parędziesiąt lat temu jak i teraz. 
Przy L. M. Montgomery nie można się nudzić. Książki jej są tak dobre, że z chęcią przeczytam kolejne części opowiadające historię Ani jak i zacznę czytać je wszystkie od początku :)


                                                                        ~.~
I jak tam już po świętach? Dużo prezentów dostaliście?
Ja ten świąteczny czas spędziłam z rodziną przy czym nie miałam czasu by siąść na komputer i poodwiedzać wasze blogi, tak więc wkrótce to uczynię :)
Po skończeniu ,,Ania z Avonlea" zobaczyłam ile jeszcze zostało mi do przeczytania książek, by spełnić postanowienie z tego roku. Jest ich jeszcze ( albo aż ) dwie, więc trzymajcie kciuki, bym podołała temu zadaniu :)
Chciałam jeszcze wam podziękować za odwiedziny i komentarze. Gdy widzę jak te liczby wzrastają to aż cała promienieje :D Bardzo Wam dziękuje ;*

11 komentarzy:

  1. No nie wierzę, moja ulubiona seria, już rozpoczęta w dzieciństwie. Uwielbiam Anię i jej życiowe przygody !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tak samo jak just me;) Uwielbiam serię, bardzo serdecznie polecam dalsze tomy :)
    A tak nie w temacie, świetny wygląd bloga i bardzo ładne hasło, ja mam je w opisie na gg :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Znowu rozjechał mi się szablon na notce :(

    OdpowiedzUsuń
  4. całą serię (choć i tak najlepsze były pierwsze tomy) przeczytałam jeszcze w nauczaniu początkowym. może powinnam zrobić to raz jeszcze, bo siłą rzeczy - rozumiałabym ją teraz trochę inaczej.
    a mimo upływu lat zapamiętałam świetnie scenę, w której chłopiec wrzucił Ani do biurka myszkę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tylko pierwszą część przygód Ani ;) Jak najbardziej na +

    OdpowiedzUsuń
  6. Ah, pamiętam jak mi się podobała pierwsza część (która była moją lekturą bądź, co bądź, a lektur nie znoszę), niestety mimo późniejszych usilnych prób, drugiej części nie przeczytałam:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tylko "Anię z Zielonego Wzgórza" i w sumie miałam w planach sięgnąć po dalsze części, ale jakoś nie było mi dane... może w sumie kiedyś do tych książek wrócę, ale pewnie przeczytam na nowo pierwszą część, żeby sobie wszystko przypomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam serię o Ani, czytałam ją już w dzieciństwie jako jedną z pierwszy serii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Och. Jak ja uwielbiam tą serię. Ania była nieodłączną częścią mojego dzieciństwa. Zarówno pierwszą jak i drugą część darzę wielką sympatią tak samo jak główną bohaterką. Chociaż w sumie bardziej podobała mi się pierwsza część. Wpadanie Ani w tarapaty, można się było pośmiać :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ojej, literatura mojej młodości ( Jezu jak to brzmi, a nie jestem taka stara ! :D ) ;) kiedyś muszę wrócić do tej serii.
    Masz śliczny szablon ;)

    OdpowiedzUsuń