wtorek, 5 marca 2013

Bogini oceanu - P.C. Cast


http://publicat.pl/ksiaznica/oferta/literatura-wspolczesna/bogini-oceanu_64,6171,1041.html

TYTUŁ: Bogini Oceanu
AUTOR: P.C. Cast
WYDAWNICTWO: Dolnośląskie

"-Ale ja nic nie mam - odparł smutno.
CC położyła dłoń na jego sercu.
- Masz to.
- Nie - głos Dylana był pełen emocji. - Nie mam nawet serca. Oddałem je tobie już całą wieczność temu"

  Pierwsza część trylogii ,,Wezwanie bogini" napisana przez Phyllis Christine Cast, która jest amerykańską pisarką fantasty i romansów, głównie znana z napisanej wraz z córką, Kristin Cast, serii ,,Dom Nocy". Autorka posiada jeszcze własne cykle: Goddess Summoning i Parthon. ,,Bogini oceanu" jest połączeniem wątków fantastycznych, przygodowych i romantycznych.

  Christine Canady, częściej zwana CC, chciałaby, by jej życie było trochę magiczne. Jest znudzona monotonnym trybem życia i w dniu dwudziestych piątych urodzin postanawia zaszaleć i wypowiada magiczne zaklęcie, które ma odmienić jej dotychczasowe życie i sprawić, że stanie się kolorowe, magiczne i z całą pewnością nie nudne. Ale sama CC nie spodziewała się skutków jakie wywoła jej urodzinowe szaleństwo. Całe jej życie zmienia się diametralnie podczas wyprawy do Arabii Saudyjskiej, gdy jej samolot rozbija się nad wodami. W tych głębokich wodach CC spotyka magiczną istotę przez którą staje się zupełnie inną istotą. Mityczną syreną, córk Gai i Lira. Ale CC nie tylko zmienia postać; zmienia ona też miejsce i czas. Jednak dziewczyna na powrót pragnie być zwykłą kobietą i jej pragnienie spełnia jej matka, Gaja, jednak pod pewnymi warunkami. Bogini ostrzegła swoją córkę, że ta będzie pragnęła wody, ale dziewczyna nie tylko tęskni za wodą... tęskni też za trytonem, w którym coraz bardziej była zakochana. W zupełnie innym świecie, zupełnie innej epoce i w zupełnie innej postaci przyjdzie się zmierzyć z wieloma problemami naszej głównej bohaterce...

  Autorka i tym razem pokazała nam swoje uwielbienie do mitologicznych bogów, z którymi się spotykamy zaraz po przemianie dziewczyny. Tyle, że w tej części większość akcji dzieje się w średniowiecznej Walii, a nie gdzieś w współczesnych Stanach Zjednoczonych. Jednak mimo tego, że nie przepadam za cofaniem się w czasie i historią, ta książka już prawie zmieniła moje zdanie. Dialogi były dość współczesne przez co nas nie męczyły. Tylko otoczenie i niektóre zwyczaje dawały nam znać, że jest to średniowiecze, w którym ludzie dalej wierzą w czarownice, a kobiety są jak niewolnice. W klasztorze, w którym znajdzie się CC, ludzie są wierni opatowi i wszystkiemu, co ten im powie.
  Cast świetnie połączyła ze sobą świat współczesny i pradawny, przeplatając je ze sobą w książce.
  Do książki przyciaga nie tylko oryginalność i dobry odskocznik od wampirów, wilkołaków czy czarownic, ale i lekka i ciekawa fabuła jaka powstała pod piórem autorki.

  P.C. Cast jest świetną pisarką i jeśli zwątpiliście w nią przez ,,Dom Nocy" to szczerze polecam ,, Bogini oceanu", która może zmienić wasze zdanie. Jest to idealna powieść dla miłośników mitologii, historii, syren, fantastyki, romansów... Polecam ją wszystkim, nawet tym, którzy nie przepadają za taką tematyką, bo być może ta książka to zmieni. Ja sama nie mogę się już doczekać kolejnych książek tego cyklu, a nigdy wcześniej nie czytałam książek o syrenach i zbytnio za nimi nie przepadałam ;)


                                                                       ~.~
  Przyszedł czas na rekolekcje, a więc trochę wolnego czasu na pisanie recenzji i blogowanie :D
  Pogoda się zmieniła, słonce świeci i jest ciepło... i życie staje się lepsze ;P
  Ma ktoś może jeszcze rekolekcje? Czy tylko moja szkoła się tak pośpieszyła? ;)
  Czytaliście ,,Bogini oceanu"?


  Za książkę dziękuje wydawnictwu:

Współpraca

25 komentarzy:

  1. "Dom Nocy" - słyszałam wiele negatywnych opinii. Jednak "Boginię Oceanu" mam w planach i myślę, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dom Nocy" to jedna z najgorszych serii, jakie kiedykolwiek czytałam. Głównie dlatego odstrasza mnie "Bogini oceanu", ale chyba warto sprobować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie nie mam ochoty na tego typu historie, ale jak będę miała potrzebę przeczytania niezobowiązującej lektury, to zapamiętam ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na ,,Domie nocy" trochę się zawiodłam , a potem na ,,Powołaniu". Ale kto wie, może autorka mnie zaskoczy :3

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dom Nocy" mam w planach, a przynajmniej pierwszą część. Co do "Bogini oceanu" nie jestem pewna, ale nie mówię nie ;)
    U mnie jeszcze nie ma rekolekcji, ale chyba już niedługo. Niestety, zazwyczaj i tak chodzimy wtedy do szkoły ;/ No ale ważne, że w końcu wiosna nadchodzi! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiłaś mnie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam o wybaczenie, ale nie sięgnę zarówno po tę pozycję, jak i całą serię "Dom Nocy"... powodów może być wiele, zaczynając od tematyki, a kończąc na okładce ;D.

    Pozdrawiam!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem bardzo ciekawa jak Pani Cast pisze bez swojej córki, bo jak na razie czytałam tylko dwie książki z serii Dom Nocy. Myślę, że kiedyś się skuszę na Bogini Oceanu.
    Ja akurat jutro kończę rekolekcje, z tym że wcale nie miałam więcej czasu, bo lekcje w szkole normalnie były tylko, że skrócone. I w zasadzie jak wracam z kościoła to wychodzi na to samo jak bym miała normalny dzień w szkole, a i nauczyciele nie odpuścili nam z zadaniami domowymi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś pewnie zechcę się zapoznać z książką pani Cast, bo bez jej córki podejrzewam, że wygląda to dużo lepiej... Czytałam Przepowiednię i bardzo mi się podobała;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dom nocy bardzo mnie zniechęcił do tych pisarek, ale postanowiłam pani Cast dać jeszcze jedną szansę i sięgnęłam kiedyś po tę książkę. To nie był dobry wybór według mnie. Książa była dla mnie straszna. Nawet nie doczytałam jej do końca, a muszę powiedzieć, że praktycznie w ogóle nigdy mi się to nie zdarza.
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jeszcze, ale to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam kilka części "Domu Nocy" i jakoś nie przypadły mi do gusta. Do tej powieści też raczej nie zajrzę...

    OdpowiedzUsuń
  13. w tym momencie czuję przesyt literaturą młodzieżową, ale w przyszłości chętnie sięgnę po "Bogini oceanu" :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam gdy współczesność przeplata się z przeszłością, a jeżeli jest to mitologia to w ogóle cudownie :D Słyszałam już wiele o tej autorce, ale "Domu nocy" jeszcze nie czytałam, a miałam w planach ;) Jednak spotkanie z twórczością pani Cast, po przeczytaniu Twojej recenzji, postanowiłam zacząć właśnie z Boginią oceanu ;) Pozdrawiam :

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakoś tak na razie nie mam ochoty na tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam takie książki :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Z "Domu nocy" czytałam wszystkie części wydane w Polsce i w sumie nie do końca rozumiem część negatywnych opinii. Do "Bogini oceanu" ciągnie mnie od jakiegoś czasu, ale zawsze, gdy wchodzę do księgarni, znajdują się pozycje, na których bardziej mi zależy... Chyba na razie będę polować na książkę w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam twórczość P.C., więc mam tę książkę w planach :). Jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Z tą autorką nie mam miłych wspomnien i raczej nie przeczytam żadnej ksiazki jej autorstwa.

    OdpowiedzUsuń
  20. Moja przygoda z tą autorką nie zaczęła się za dobrze. Po dość nieudanej wg. mnie serii "Dom nocy" jakoś nie mogę się znowu zabrać za czytanie twórczości P.C Cast. Choć skoro piszesz, że ta książka jest lepsza, może się skuszę :)
    Ja rekolekcje będę miała na początku przyszłego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie koleżanka, tak skutecznie zniechęciła do tej ksiżki, że nawet najlepsza recka mnie nie przekona

    OdpowiedzUsuń
  22. "Bogini oceanu" bardzo mi się podobała. Miło ją wspominam :D Świetna odskocznia od wampirów, wilkołaków itp. jak powiedziałaś :D I oryginalny pomysł :D Muszę poszukać wreszcie kolejnych tomów :3

    http://recenzentka-carrie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. A mi "Bogini oceanu" nie przypadła do gustu. Mimo, że pomysł był fajny to pani Cast nie wykorzystała tego potencjału. Książka była po prostu nudna i niezbyt wciągająca.

    OdpowiedzUsuń