czwartek, 9 maja 2013

Anioł - Dorotea de Spirito



http://www.empik.com/aniol-de-spirito-dorotea,prod58749927,ksiazka-p

Autor: De Spirito Dorotea
Tytuł: Anioł
Oryginalny tytuł: Angel
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 7.10.2010
Ilość stron: 304
Ocena: 8/10

„Nigdy, nigdy nie żałuj, że zrobiłaś cokolwiek, jeśli robiąc to, byłaś szczęśliwa”

Dorotea de Spirito jest włoską pisarką mieszkającą w Viterbo. Zadebiutowała jako szesnastolatka dzięki książce o Tokio Hotel, która odniosła sukces we Włoszech i została przetłumaczona też na język niemiecki. Rok później autorka wydała ,,Anioł".  Szczerze mówiąc, to myślałam, że autorka jest o wiele starsza i na jej koncie jest o wiele więcej tytułów.

  Tutaj przeciwnicy wampirów, wilkołaków, czarownic i aniołów nie będą szczęśliwi, bo po krótkiej przerwie od tych istot przy czytaniu ,,Gorączki" znów do nich wróciłam. No niestety ja już jestem trwale związana z tymi magicznymi i nadprzyrodzonymi istotami i nie potrafię się od nich uwolnić. Ale może to i dobrze, bo niektóre książki, mimo iż są fantastyczne i przeważnie napisane na utartym schemacie, to czasem mają jakieś przesłanie, które czegoś zawsze nas nauczy. Może ktoś będzie mniej zniechęcony do tej książki, jeśli powiem, że są tutaj tylko anioły i demony?                              

  O ,,Aniele" usłyszałam gdzieś na blogach, przeczytałam recenzje, pomyślałam ,,To może być fajne" i zapisałam sobie ten tytuł na swojej wiecznie wydłużającej się liście książek, które chce przeczytać. Zanim po nią sięgnęłam, musiałam sporo odczekać, bo nie dość, że przed nią były stosy innych książek, to jeszcze nigdzie nie mogłam jej znaleźć. Nie zależało mi na niej zbytnio, więc spokojnie odkładałam jej przeczytanie, nigdzie się nie spiesząc, aż tu w końcu trafiła prosto w moje łapki i nie mogłam jej już dłużej odmawiać. Nie czytała wielu jej recenzji, ale jak już ją miałam, to po prostu musiałam ją przeczytać.    

  Moim zdaniem ,,Anioł" jest świetną książką, która mimo iż znów opowiada o dwójce zakochanych w sobie nastolatków i ich wielkiej miłości, to ma w sobie pewien przekaz. Autorka świetnie sobie poradziła z kreowaniem swojego świata i swoich bohaterów. Wszyscy są wyraźni i nawet możemy się poczuć tak, jakby byli realni. Dzięki tym bohaterom, autorka może nam pokazać, że bez względu na to, czy jesteśmy aniołami, demonami, półaniołami, czy ludźmi to i tak pojawią się jakieś problemy. Każdy ma swoje problemy niezależnie kim jest. ,,Anioł" może jest podobny do książek o tej tematyce, ale ma on tez coś swojego, z czym warto się zapoznać.

  Książka opowiada głównie o życiu siedemnastoletniej Vittori, która mimo iż pochodzi z rodziny aniołów sama aniołem nie jest. W jej miasteczku Viterbo żyje mnóstwo jasnowłosych, pięknych aniołów, którzy żyją na równi z ludźmi. Vichi na każdym kroku widzi jak bardzo jest różna przez swoje ciemne włosy i brak skrzydeł. Czuje się jak odmieniec. Jej jedynymi problemami jest zwyczajne życie, szkoła, przyjaciele, rodzina siostra, ale gdy do miasta przyjeżdża Guglielmo, Vittorii jeszcze bardziej zapada się grunt pod nogami. Przez całe swoje życie marzyła o miłości, a gdy w końcu znalazła swoją miłość w tajemniczym, mrocznym chłopaku, okazuje się, że ta miłość nie będzie łatwa, bo w tym przypadku połączyły się dwa przeciwieństwa. Anioł i demon.

  ,,Anioł" jest naprawdę lekką, przyjemną lekturą, której nie czyta się wiecznie, tylko w mgnieniu oka. Ma tam jakieś swoje minusy, ale jest wciągająca, a główna bohaterka nie irytuje aż tak mocno. Jest ona dla mnie neutralna. Na pewno jej plusem jest wielkie oddanie przyjaciołom i ukazanie, że dla przyjaźni można wiele zrobić. Autorka pokazała, że dla przyjaciół, rodziny i swojej ukochanej osoby może wiele poświecić. Książka nie zaczynała się od wstępu do akcji, który ciągnął się do punktu kulminacyjnego, a później gdy przekroczyła ten "próg" zaczęła przyśpieszać. Nie było jakiejś wielkiej akcji, wielkiego "bum". Książka po prostu płynęła swoim rytmem z spokojnymi akcjami, które potrafiły czasem zszokować, ale nie miało się wrażenia, że są one tylko po to, by dociągnąć jakąś tą książkę do tego najważniejszego punktu, który miał zrobić na czytelniku największe wrażenie. Po prostu była sobie Vittotia, był sobie Guglielmo i oboje z nich mieli swoje problemy i swoje życie. Tak więc książka nie zapierała dech w piersiach przez cały czas, ale czytało się ją równie szybko.
Mnie denerwował tylko Guglielmo ze względu na wygląd imię i trochę przesłodzone wyznania miłosne. Autorka mogłaby też być mniej przewidywalna, ale ja jakoś specjalnie nie mam jej tego za złe.                                          

  Książkę polecam osobom, którzy mają jeszcze miejsce na swojej liście ,,Must have" i zaciekawiłam ich historia miłosna półanioła i demona. Dla mnie książka była neutralna, bo i mnie nie zachwyciła tak, bym powiedziała po skończeniu jej: Łał, ale i nie wywołała u mnie jakiegoś oburzenia. Stała się fajną, lekką i przyjemną lekturą na deszczowe dni.


„Czytanie jest jak krew w moich żyłach, jak narkotyk i jest... magiczne.”

19 komentarzy:

  1. Nie pamiętam dlaczego, ale wspominam ją jako przeciętną. Z drugiej strony to, że przed przeczytaniem Twojej recenzji kompletnie nie pamiętałam o czym była też raczej dobrze o niej nie świadczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie nie przepadam aż tak bardzo za motywem aniołów, a ta książka mimo pozytywnej recenzji mnie po prostu nie przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę mam za sobą, ale nie oceniłam jej tak wysoko jak ty. Spodziewałam się po niej czegoś lepszego, trochę mnie rozczarowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja oczywiści będę musiała poznać treść książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś interesowała mnie ta książka, ale teraz już nie za bardzo... Wydaje mi się taka jak każda inna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło wspominam tą książkę, ale to dlatego, że czytałam ją zaraz po wydaniu czyli w 2010 roku. Nie sądzę żeby dziś zrobiła na mnie takie wrażenie bo jestem jednak te trzy lata starsza i wiele paranormali się przez moje ręce w tym czasie przewinęło. Jest to jednak bardzo lekkie i przyjemne czytadło, totalnie niezobowiązujące i bardzo odprężające. Autorce udało się też umieścić w książce kilka ciekawych cytatów co należy podkreślić, bo kiedy to pisała była młodziutka. Generalnie poleciłabym ją młodszej siostrze gdybym taką miała ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Był czas, kiedy bardzo chciałam "Anioła" przeczytać, przez to, że napisała go moja rówieśniczka. I na pewno kiedyś to zrobię. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedyne słowa, jakie cisną mi się na usta to ,,Znowu anioły" ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie książki, więc bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jakos nie jestem przekonana, moze kiedys :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie intryguje ta książka i chciałabym ją poznać bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fakt, imię chłopaka z jakiś glutami mi się kojarzy :/ Ale książkę gdzieś tam w planach mam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja chyba podziękuję, teraz przerzuciłam się praktycznie tylko na fantastykę, ale możliwe, że niedługo wrócę do PR ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Otrzymałam tą książkę z wymiany, niedługo się do niej zabieram. Mam nadzieję, że mi się spodoba, nawet, jeśli nie jest to zbyt wymagająca lekturka :)

    Zapraszam do mnie: in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak na razie odpuszczam tego typu książki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Całkiem ciekawa ta książka, muszę po nią kiedyś sięgnąć.;)
    Pozdrawiam.

    PS Obserwuję i zapraszam do mnie : )

    OdpowiedzUsuń
  17. Tego typu historie to mój chleb powszedni, więc i z tą muszę się zapoznać ;).

    OdpowiedzUsuń