piątek, 7 listopada 2014

Lucy (2014)


,,Filmowe piątki'' to nowa akcja organizowana przez naszego bloga. Postanowiłyśmy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami po obejrzanych filmach. Oglądanie filmów jest moją drugą pasją tuż po książkach, więc z chęcią przedstawię Wam pozycje ''must watch'' oraz te przeciwne. Nie zabraknie także moich ulubionych seriali. :) Mam nadzieję, że współautorka bloga od czasu do czasu doda coś od siebie, jednak jej czas tymczasowo wydzielony został na książki i buszowanie po internetowych sklepach. :) Co mogę jeszcze dodać? Recenzje ukazywać się będą w każdy piątek, aż do wyczerpania materiału (mam nadzieję, że nigdy to nie nastąpi). Serdecznie zapraszam Was do odwiedzania naszego bloga i dzielenia się własnymi wrażeniami po obejrzeniu tych filmów.


***







Lucy - plakatSłyszałam wiele negatywnych opinii dotyczących tego filmu. Przede wszystkim wiele osób sprzeczało się, co do tego, ile procent wykorzystujemy swojego umysłu. Między innymi z tego powodu obejrzałam go. Chciałam wiedzieć, jak to wygląda, kiedy używamy 10%, a kiedy 50% i czy to wszystko jest prawdą, czy fikcją. To, czego się dowiedziałam wcale nie było zaskakujące, co nie oznacza, że nie interesujące.

Lucy została zmuszona do przemycenia narkotyków we własnym organizmie. Przez przypadek substancja dostaje się do jej krwi, zmieniając ją w superczłowieka, który posiada niezwykłe umiejętności. Wraz ze zwiększeniem dawki te umiejętności się rozwijają. Co się stanie, jeśli wykorzysta 100%?






Fabuła tego filmu jest niezwykle interesująca. Wiele osób twierdzi, że nie da się do końca zdefiniować, jak pracuje mózg człowieka. Tym bardziej, jak mógłby działać, gdybyśmy wykorzystywali go w większym stopniu. Luc Besson w swoim filmie pokazuje nam, do czego jego zdaniem bylibyśmy zdolni, wykorzystując po kolei następne procenty naszych umysłów.


Lucy przez przypadek została wmieszana w handel narkotykami przez chłopaka, którego ledwo znała. W tym całym nieszczęściu miała tyle szczęścia, że dzięki niezwykłemu narkotykowi, który dostał się do jej krwiobiegu zaczęła być zdolna do wszystkiego i mogła uwolnić się od problemów. Niestety (jak to w filmach bywa) nie obyło się bez konsekwencji. W końcu nikt nie może bawić się w Boga, będąc tylko zwykłym człowiekiem, prawda?


W rolę Lucy wcieliła się wspaniała Scarlett Johansson, która moim zdaniem była świetna. Oprócz niej możemy zobaczyć Morgana Freemana i Analeigh Tipton. W filmie nie ma zbyt wiele znanych twarzy, ale mnie to zupełnie nie przeszkadza. Lubię, kiedy można poznać nowych aktorów, a nie bez przerwy patrzeć na tych samych.



Efekty specjalne nie były jakieś genialne. Dość przeciętne, patrząc na inne filmy, w których też są stosowane. Nic zachwycającego, nic nowego. Stare dzieje, a szkoda, bo z pewnością podniosłoby to poziom filmu.


Wydaje mi się, że osoby, które znają się na kinie uważają ten film za kicz, ale ja - jako normalna osoba oglądająca filmy od czasu do czasu, kiedy znajdę chwilę - uważam, że był całkiem niezły. W ogóle się na nim nie nudziłam. Wciągnęłam się w historię Lucy i naprawdę mi się spodobała. Serdecznie ją polecam. :)





Wkrótce:

- Jump Street 2
- Gwiazd Naszych Wina
- Sekstaśma
- Sąsiedzi
- Niezgodna
- Moms Night Out
-
- Spadkobiercy
- ,,Sztuka zrywania''
- ,,Kac Vegas 3''
- Duże Dzieci 1 i 2
- Stażyści
- to jest wojna
- Inna Kobieta
- Rodzinne rewolucje

10 komentarzy:

  1. "Lucy" mam w planach praktycznie już od pierwszych zapowiedzi i zwiastunów tego filmu, więc z pewnością go obejrzę.
    Czekam z niecierpliwością na recenzje "Gwiazd naszych wina" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ''Lucy'' zainteresowała mnie już jakiś czas temu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten film! Jest świetny! A wiele ludzi zapomina, że to sci-fi a nie dokument

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie oglądałam "Lucy" i niezbyt mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam niewielką ochotę na zapoznanie się z nim, aczkolwiek myślę, że kiedyś obejrzę go z chłopakiem, bo strasznie chciał zobaczyć Lucy. ;]

    http://zaslodkakawa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń