sobota, 24 listopada 2012
Skrzydła Laurel – Aprilynne Pike
http://www.empik.com/skrzydla-laurel-pike-aprilynne,prod56451129,ksiazka-p
TYTUŁ: Skrzydła Laurel
AUTOR: Pike Aprilynne
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Dolnośląskie
,,Dawid milczał przez chwilę.
– A mogę do ciebie zadzwonić? – wyrzucił z siebie w końcu. – Na przykład jutro?
– Pewnie. – Uśmiechnęła się. – Muszę już iść. Nie chcę, żeby mama się denerwowała.
– Oczywiście – powiedział, ale nie ruszył się z przejścia.
– Tu są drzwi, prawda? – zapytała najuprzejmiej, jak potrafiła.
– Tak. Tylko... Nie zadzwonię bez numeru."
,,Skrzydła Laurel" to pierwsza książka, którą przeczytałam o tak niezwykłej tematyce autorstwa Aprilynne Pike. Wcześniej nie znałam kolejnej pisarki dorastającej w Phoenix, w stanie Arizona. Słyszałam o niej dość często, czytając i przeglądając blogi z recenzjami książek. Wtedy sobie myślałam: ,,może kiedyś przeczytam", ale nie ustalałam sobie konkretnej daty i nie czekałam z zapałem, aż w końcu dorwę ją w swoje ręce. I może to był błąd, który naprawiły Święta Bożego Narodzenia i wspaniały prezent, który znalazł się pod choinką :)
Aprilynne Pike stworzyła magiczny świat, który przedstawia życie nietypowej nastolatki, Laurel, która ma ciekawą historię dzieciństwa i dość nietypowe nawyki żywieniowe. Laurel nie odżywia się w ten sam sposób, co my, ale i jej organizm nie jest taki sam jak nasz. Gdy wszystkim jest zimno, Laurel jest ciepło, gdy wszyscy muszą się myć, Laurel nie koniecznie. I nie dlatego, że jest jakaś nienormalna ( a może lepsze byłoby określenie ,,nietypowa"?), ale dlatego, że dla przykładu, włosy Laurel się nie przetłuszczają? Ale Laurel nie widzi w tym nic dziwnego, gdyż rzadko kiedy mogła się porównywać do rówieśników. Większość swojego czasu spędzała w domu. Nie uczęszczała do normalnej szkoły, ponieważ uczyła ją matka. Ale gdy się przeprowadziła nadszedł czas na pewne zmiany i odkrycie świata, nie koniecznie tego ludzkiego ale tego, który łączy magiczny świat legend, baśni i ludzi. Tu nie ma czasu na powolne odkrywanie czym jest świat nastolatków. Laurel zostaje wrzucona na głęboką wodę. Musi połączyć oba światy, nie zwariować i wybrać kim tak naprawdę chce być? Człowiekiem wraz z Dawidem? A może wróżką z Tamanim?
,,Skrzydła Laurel" przeczytałam niezwykle szybko. Aż mnie samą te tempo strasznie zdziwiło. Książka ma zaledwie 257 stron. Rozdziały mają ( chyba już standardowo ) 10 stron, które w trakcie czytania przemija nie wiadomo kiedy. Pike napisała książkę, którą można czytać i czytać, a później się zdziwić, że to już koniec.
Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po książce o wróżkach. Szczerze mówiąc to wróżki kojarzą mi się z dziecięcymi motywami. A tu miłe zaskoczenie, bo wróżki nie tylko mogą być dla dzieci, ale i dla młodzieży i dorosłych. Mogą zaczarować i umilić chwile, w których sięgniemy po ich historię.
Historia owej dziewczyny nie jest nudna, przerysowana, czy dziecinna. Dla mnie była ciekawa i wciągająca. Potrafiłam zatracić się w tym magicznym świecie parę godzin. I przy tej książce zarwana noc nie jest zmarnowana.
Styl autorki jest lekki i przyjemny. Sama Stephenie Meyer uznała ,,Skrzydła Laurel" jako ,,Znakomity debiut". Tak samo jak do ,,Zmierzchu" powróciłabym do ,,Skrzydła Laurel" po raz kolejny i wcale by mi nie przeszkadzało, że znam już całą fabułę na pamięć. Dlatego też chciałaby ją polecić wszystkim fanom fantasty i też tym, którzy się wahają nad wzięciem tej książki w swoje ręce.
~.~
Dziękujemy za komentarze. Jesteście wielcy! ;*
A teraz tak z innej beczki: Czy u was w bibliotece też jest tak mało książek? To jest irytujące, że na trzydzieści poszukiwanych przeze mnie książek mają tylko dwie, góra trzy ;/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kiedyś miała ochotę na tę książkę, ale teraz jakoś nie wyobrażam jej sobie na mojej półce.
OdpowiedzUsuńHm, chciałabym przeczytać. ;))
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych! ^^
Lubię tę serię. Nie mogę się doczekać, gdy w końcu przeczytam 4 tom :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam całą serię ,,Skrzydeł Laurel", a ostatnia część - ,,Moc Przeznaczenia" wmurowała mnie w ziemię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fajna recenzja! Będę zaglądać :) Z bibliotekami każdy wie jak jest. Ale mnie najbardziej wkurzają biblioteki uwspółcześnione czyli katalog, zamawiasz, czekasz i masz. A gdzie kontakt z książką? Buszowanie między regałami?
OdpowiedzUsuńU mnie jest bardzo mała biblioteka, a książki które chcę.. Cóż, prawie nic z tego nie ma, ale zawsze znajdę coś ciekawego dla siebie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje wyzwanie!
http://wyzwanie2013.blogspot.com/2012/11/1.html
mam ją i dzisiaj dostałam. Proszę dodaj do osrw. i daj kom http://szkolnytrend.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń