http://www.empik.com/dziewczyna-ktora-kochaly-pioruny-bosworth-jennifer,p1065749790,ksiazka-p
Autor: Bosworth Jennifer
Tytuł: Dziewczyna, którą kochały pioruny
Oryginalny tytuł: Struck
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 7.03.2013
Ilość stron: 318
Ocena: 4/10
Jennifer Bosworth jest amerykańską pisarką urodzoną w Price, Utah. Jej ulubionym miastem jest Los Angeles. Autorka tworzy zespół pisarzy/reżyserów razem z mężem Ryan Bosworth.
Znów mam dobrą wiadomość do przeciwników wampirów, wilkołaków, czarownic, aniołów i innych nadprzyrodzonych istot, bo w owej książce takowych nie znajdziecie. Autorka podarowała nam kolejną historyjkę o zakochanych w sobie wampirach, czy wilkołakach, pewnie zdając już sobie sprawę, że to staje się już nudne i czytelnicy potrzebują czegoś nowego, świeżego. Nie ma tutaj utartych schematów ze zwykłą dziewczyną i nadprzyrodzonym, mega przystojnym chłopakiem. Autorka stworzyła świat o tematyce dość rzadko spotykanej w książkach. Ja przynajmniej jeszcze się z taką książką nie spotkałam...
O ,,Dziewczyna, którą kochały pioruny" usłyszałam na blogach. Znów wiele osób bardzo dobrze wypowiadało się na jej temat. Co nowa recenzja to z pozytywną oceną, więc jak miałam przejść obok niej obojętnie? Mimo iż już dwie książki, które trafiły w gusta większości czytelników, do mnie nie trafiły wcale, to ja nie zniechęciłam się i sięgnęłam i po tą książkę, chyba w duchu licząc na to, że w końcu będę należeć do większości.
I czy ja również wypowiem się w pozytywny sposób na temat tej książki? Oczywiście, że nie. Tutaj znów mamy ten sam problem, co przy ,,Gorączce". Pomysł na książkę jest świetny, świeży, oryginalny, nowy, ale dla mnie wykonanie było kiepskie, nudne i ogólnie bardzo słabe. Brakuje mi tutaj ciągłej akcji, która porwałaby mnie do świata książki i sprawiła, że nie mogłabym się od niej oderwać. Jednak książka kręciła się ciągle wokół tego samego. Zero zaskoczenia. Zero nowych wątków. Nuda, nuda, nuda i kolejna wielka szkoda, że kolejna autorka nie wykorzystała w pełni swojego świetnego pomysłu.
Książka opowiada o życiu Mii Price, w którą ciągle trafiają pioruny. Mieszka ona w Los Angeles, w mieście, które przeszło ostatnio wielką tragedię. Po ogromnym trzęsieniu ziemi całe miasto niemal zrównało się z ziemią. Została tylko jedna wieża. Większość ludzi musiała przenieść się do Namiotowiska, by tam dalej walczyć o życie. Wszyscy żyli w ciągłym strachu, że ich ostateczny koniec w końcu nadejdzie, a całą atmosferę podsycał Prorok, który dokładnie podawał datę zakończenia ciężkiego życia mieszkańców LA. Jednak w Proroku jest coś niepokojącego. Mia spotyka na swojej drodze Tropicieli i dowiaduje się, że Prorok chce śmierci ludzi, którzy nie chcą dołączyć do jego szeregów i to oni mają zginąć. Ma ściągnąć burzę, którą ma zniszczyć to, co zostało z miasta. A Mia może go powstrzymać i uratować ludzkość, bo to ona jest kluczem do tego wszystkiego.
Tą książkę czytało mi się wyjątkowo opornie. Taką małą ilość stron pokonywałam wiecznie, bo książka skutecznie mnie do siebie zniechęciła i nie miałam ochoty do niej wracać. Ogólnie książka jak dla mnie, to ma pełno minusów, nie jest wciągająca, interesująca, relaksująca. Dla mnie była prawdziwym utrapieniem i chyba nie znajdę więcej dobrych słów, niż tych, których użyłam powyżej. Nawet nie wiem już, co więcej tu o niej napisać. Dla mnie to była PORAŻKA i nawet jeśli będzie kontynuacja, to z pewnością po nią nie sięgnę. Nawet gdyby powstał film oparty na tej książce, to musiałabym się poważnie zastanowić, czy chce go zobaczyć.
A liczyłam na coś elektryzującego, a tu malutko napięcia widzę... Interesowałam się tą książką, jednak chyba zmieniłam zdanie, co do niej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kiedyś przeczytam z ciekawości, bo pierwszy raz spotkałam się z tak kiepską oceną tej książki... Mam nadzieję, że jednak aż tak się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńTeż czytam same pozytywy, po Twojej recenzji ochota na nią mi raczej przeszła:)
OdpowiedzUsuńAle tu u Ciebie magicznie.... ;) Cudowny szablon *.*
OdpowiedzUsuńCo do "Dziewczyny, ktora kochaly pioruny" to mimo wszystko przeczytam, bo lubie tego typu ksiazki. Mam nadzieje, ze to nie bedzie zmarnowany czas!
Pozdrawiam!
D.
[dzosefinn.blogspot.com]
Właśnie na recenzje tej książki czekałam. Zastanawiałam się nad kupnem, ale chyba jeszcze się wstrzymam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka wypada marnie. Skutecznie mnie zniechęciłaś.;]
OdpowiedzUsuńWidziałam sporo pozytywnych opinii o tej książce, więc mimo wszystko ją przeczytam. : )
OdpowiedzUsuńPo głownej bohaterce oczekuje mocnego charakteru, zobaczymy jak to bedzie.
OdpowiedzUsuńWidziałam już kilka razy recenzje tej książki na blogach, ale mało było pośród nich negatywnych. Twoja opinia mnie zainteresowała i jakimś cudem jednak chcę przeczytać tę książkę, nie wiem dlaczego. Może negatywne recenzje działają na mnie w zupełnie inny sposób :P
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że bardzo by mi się spodobała <3
OdpowiedzUsuńMusze się rozejrzeć za nią! :)
najpierw (albo jak mówi moja pani od niemieckiego: narpiew :D) miałam na tę książkę ochotę, ale skutecznie mi przeszła. poza tym porównanie z okładki do "Igrzysk" odrzuca mnie na kilometr, ile można? ;_;
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o niej - wydaje się idealna dla mnie. Chętnie przeczytam.:) Chociaż te porównywania do igrzysk są śmieszne... wydawcy chyba liczą na większe zainteresowanie, ale każda dystopia to nie od razu "Igrzyska śmierci".
OdpowiedzUsuńCzytałam ją po ang i w sumie było w miarę nieźle, ale co jak co.. zwiastun uwielbiam!
OdpowiedzUsuńOj, to mnie wystraszyłaś. Mam książkę od dawna na półce i w planach czytelniczych. Tym prędzej po nią sięgnę, by się jej pozbyć, jeśli rzeczywiście jest taka zła.
OdpowiedzUsuńA ja przeczytam - mimo Twojej negatywnej opinii nadal mnie ta książka intryguje. :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się lepszej oceny ;/ Szkoda.
OdpowiedzUsuńRaczej będę się trzymała z daleka, choć kto wie.. może kiedyś się jednak skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie będę się zrażać i tak ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJak gdzieś ją znajdę to pewnie i tak przeczytam. Zapewne odwlecze się to w czasie z racji średniej oceny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Just Me
Słaba ocena, a ja cały czas się zastanawiam nad książką ;)
OdpowiedzUsuńuu myślałam, że wypadnie lepiej...
OdpowiedzUsuńświetny szablon